Witajcie : )))
Włóczkę, którą dostałam od Eli, postanowiłam spożytkować w pierwszej kolejności.
Powstała całkiem dużych rozmiarów chusta, w piękne, tęczowe pasy.
Zdjęcia oczywiście nie oddają głębi kolorów tej włóczki
Może zbliżenie będzie bardziej wiarygodne
Postanowiłam przy okazji pokazać Wam chustę w towarzystwie niektórych kwiatków
tu na tle bodziszków :)))
tu bodziszki i perowskia :)))
tu z nachyłkami :)))
tu hortensje i funkie :)))
tu jeżówka
Jutro jadę na wieś. Będą rowery:))) Oby aura nie zawiodła :)))
To już koniec mojej opowieści o chuście ze sprezentowanej włóczki i bardzo biednych, wysuszonych przez słońce kwiatkach.
( Poczyniłam kroki w celu założenia osobnego licznika na wodę do podlewania ogrodu.
Za kilka dni będę lać wodę bez opamiętania :))))))))))
No może jednak się opamiętam :))))) )
Witam serdecznie nowych gości :))))
Dzięki za miłe słowa pod poprzednimi postami :))))
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo i do następnego razu :)